Zastanawiałem się dziś nad pewną rzeczą, jak daleko można sięgnąć po głębokość doznań. Dajmy na to że w cyrkulacji atmosferycznej występuję wymiana cząsteczek, mówię tu o ogólnym spostrzeżeniu. Np, powstawanie deszczu polega na zmianach w ciągłości działania chmur. Na początku przy parowaniu z ziemi wody, wytarza się uniesienie cząstek w formie gazowej po czym są kondensowane. By powstał deszcz potrzeba pewnego czynnika. W bliskim przybliżeniu cząstka wody jest złapana na mini pyłek w powietrzu by potem mogła na niej osiąść i spaść. Dziś zastanawia mnie pewna reguła, gdy atom łapie się innego potrzebuję czynnika łączenia, dlatego mam pewną teorię. Ile czynników w przybliżeniu jest nam obcych, poniekąd wszystko co wytwarza prąd lub ma ładunek łączy się bądź rozłącza, dlatego... W pewnym czynniku zawszę jest odpowiedź, w powstawaniu deszczu też jest ten czynnik. Chmury są naładowane pewną częścią energii dlatego gdy spotykają się z drugą chmurą powstaję po czasie cyrkulacja. Można porównać to do wymiany jedna daje minus, druga plus. Po czym po czasie powstaję wyładowanie. Można patrzeć na to w różny sposób. Czynniki wiążące są zawszę gdzieś po środku, gdyby nie wymiana gazowa to całość oddziaływań przyrody nie miała by sensu. Dlatego patrzenie na energie w sposób fizyczny zawszę jest czymś ciekawym.
top of page
bottom of page
Comments